Taka piosenka taka ballada

Wojciech Młynarski


      Oj, lubicie wy piosenki
      z byle jakich słów i nut,
      co sprzedają swoje wdzięki,
      ale zimne są jak lód,
      albo tanim makijażem
      pacykują ten nasz świat,
      no, a mnie się ciągle marzy
      już od kilku ładnych lat...

      Taka piosenka, taka ballada,
      co byle czego nie opowiada,
      bo słów jej szkoda, bo krew nie woda,
      bo nagli czas;
      taka piosenka, taka ballada,
      która naszemu życiu wykrada
      w nagłym porywie to, co wstydliwie
      skrywamy w nas;
      taka piosenka, taka ballada,
      co dzień i noc się za wami skrada,
      depcze po piętach - czujna, natrętna
      jak Anioł Stróż;
      taka piosenka, taka ballada,
      co wie, kto ciężar na siebie zadał,
      a kto swe życie w czek bez pokrycia
      zamienił już...

      Można wpychać tanie słowa
      do piosenki jak pod klosz,
      można do niej wynajmować
      tanie fakty za psi grosz.
      Z tą piosenką ci do twarzy,
      ludziom drwina wciąż nie w smak,
      ale mnie się ciągle marzy,
      ale mnie tak bardzo brak...

      Takiej ballady, takiej piosenki,
      co po próżnicy gęby nie strzępi,
      bo czasu szkoda, bo krew nie woda,
      nie woda krew;
      a mnie się marzy taka piosenka,
      która się gorzkiej prawdy nie lęka,
      jest prosta, szczera, słów nie dobiera,
      gdy wpada w gniew;
      a mnie się marzy taka ballada,
      co z cudzych grzechów się nie spowiada,
      sercem się rządzi i nie zabłądzi
      w tandetny kram.
      I zawsze, kiedy nad kartką siadam,
      wierzę, że znajdę taką balladę,
      że jeszcze kiedyś taką balladę
      zaśpiewam wam...


Strona główna