Leciał sobie ptaszek

Ludwik Jerzy Kern

      Leciał sobie ptaszek.
      Zobaczył ptaszek daszek.
      Siadł.

      Na daszku coś leżało.
      Ptaszek dziób-dziób-dziób. Śmiało.
      Zjadł.

      Odfrunął wkrótce potem.
      Normalnym ptasim lotem.
      W dal.

      Wtem poczuł ból szkaradny.
      O - myśli sobie - ładny
      Bal!

      Dziwna jakaś choroba.
      Wątroba nie wątroba?
      Hę?

      Pójdę chyba do piachu.
      Strułem czymś na tym dachu
      Się.

      Coraz bardziej mnie bierze.
      Może było nieświeże
      To?

      Cóż robić. Ptak też wpada.
      Kiedy na mieście jada.
      W dodatku byle co.


Strona główna