Mgła

Jan Brzechwa


      Kiedy burza, kiedy klęska w progi życia mego szła,
      Na powiekach mych się kładła dobroczynna, ciemna mgła.

      Tak się stało niewidzenie rzeczywistych moich dni:
      Co się nie śni - zamglonemu niech się zdaje, że się śni.

      Nie dostrzegłem lat minionych ani nawet innych lat,
      Świat mój kłębił się poza mną i to wcale nie był świat.

      Dobrze było na obłokach załamanym dłoniom dwóm,
      Szum był we mnie i nade mną - spadających liści szum.

      Dłońmi niebem pachnącymi odpędzałem cienie z lic
      I w tych dłoniach załamanych nie zostało więcej nic.

      Nie kochałem cię za dobro, nie kochałem cię za zło,
      Ale za to, żeś się kładła na mych oczach ciemną mgłą.


Strona główna