Kot Maurycy

Julia Hartwig

      Wyzywają go od rabusiów gangsterów oszustów i wyłudzaczy
      uliczników i zabijaków
      Przeszkadza w posiłkach wskakuje na stół
      i buszuje wśród szklanek i kieliszków
      rozrywa paczki z jedzeniem przynosi w pyszczku złowionego szpaka
      który postanowił zwiedzić pieszo trawnik przed domem
      i zapłacił życiem za ten nieostrożny spacer

      Żąda bezapelacyjnie wejścia lub wyjścia z pokoju czy kuchni
      wdaje się w zażarte bójki z sąsiedzkimi kotami
      wydając przy tym przerażające wrzaski drapieżnika z dżungli
      Nie schlebia nikomu i jest nieugięty w swoich chęciach
      obojętny na nakazy i pieszczoty
      tak pieszczoty bo nie zważając na jego naturę
      pieszczą go i tulą
      zachwycając się jego miękkim chodem i zręcznymi skokami
      podają mu najlepsze kąski i pozwalają spać na swoich łóżkach

      Więc nie za cnoty i charakter nagroda jest miłość
      i nie za posłuszeństwo ani lojalność
      ale za wdzięk i niepokorność
      za życie samo w sobie w całej jego oczywistości
      za urodą i zniewalające spojrzenie
      Wielka jest bowiem w nas potrzeba kochania


Strona główna