Pieśń kochanków

Stanisław Baliński


      I znów słychać kochanków piosenkę
      Ktoś w niej żegna się, bierze za rękę
      Ktoś odchodzi na palcach, zawraca
      Potem ma wrócić, nie wraca
      Potem ma pisać, lecz zwleka
      I ma czekać, lecz się nie doczeka

      Wszystko razem oczadziałe, śpiew
      Nie pamiętasz, doprawdy nie wiesz
      Tylko odgłos melodii dalekiej, oczadziałej
      Rozwianej na wieki.
      I ten szept co do ucha się skłania
      I powtarza jak można najprościej

      Nie ma, nie ma prawdziwej miłości
      bez rozstania

      Ile trzeba wycierpieć i wyśnić
      Żeby taką melodię wymyślić
      Ile trzeba utracić, porzucić,
      By po latach spokojnie ją nucić
      I powtarzać w ciemności te słowa
      Kiedy się pierwsza gwiazda odsłania

      Nie ma, nie ma prawdziwej miłości
      bez rozstania


Strona główna