Na złote gody

Jan Twardowski


      Drodzy państwo niech każdy z radości zaszlocha
      ile sporów po których na lody chodzi się osobno
      rumianków na dobranoc morałów nad ranem
      bo żona wciąż za mało teściowa za dużo
      ile min gdy się wstawało jak kogut do boju
      to co niby na niby ale trochę dalej
      to co zaraz a wtedy o wiele za bardzo
      i to co nie do końca jak życie w ogóle
      wszystko potem jak nogi krzywe ale swoje
      małpa z małpą się kłóci jeśli małpę kocha

Strona główna