Dreptak się budzi

Andrzej Waligórski


      W tle "Marzenie" Schumana

      Dreptak się budzi! Skrzypią sprężyny,
      Dreptak przeciąga się i mamrocze,
      Widać wyraźnie z Dreptaka miny
      Że sny miał takie więcej prorocze.
      A śniły mu się kwiatki, ruczaje,
      Że był przepiękny, że kochał ludzi...
      Nad sennym miastem świt blady wstaje,
      A w centrum miasta Dreptak się budzi.
      Dreptak się budzi! Jest mu przyjemnie,
      Sen o realia w nim się zazębia,
      - Ach - myśli - ileż jest dobra we mnie,
      I jaka, prawdę mówiąc, jest głębia!
      W kuchni za ścianą stukają szklanki,
      To żona kawę poranną studzi,
      I płomień słońca padł na firanki,
      I cały w blasku Dreptak się budzi.
      Głowa szlachetna, choć trochę łysa,
      Noga kosmata, lecz drobnej kości,
      I jedna ręka przez krawędź zwisa
      Jakby szukała nowych wartości.
      Z odgiętym jeszcze o pościel uchem,
      Z lekkim trzeszczeniem obu podudzi!
      I z białej dłoni powolnym ruchem
      Potężny duchem Dreptak się budzi!
      Dłoń, jak mówiłem, zwisa z krawędzi
      I szuka czegoś po dywaniku...
      - Ha ha! - mówicie - Tu dowcip będzie!
      Dreptak się budzi z ręką w nocniku!
      Tak myśląc jednak - byście nie zgadli,
      A on, szukając, także się łudzi...
      Dreptak to Polak. Nocnik mu skradli.
      I z ręką w próżni Dreptak się budzi...


Strona główna