Na dom w Czarnolesie

Jan Kochanowski


      Panie, to moja praca, a zdarzenie Twoje
      Raczyż błogosławieństwo dać do końca swoje!
      Inszy niechaj pałace marmórowe mają
      I szczerym złotogłowem ściany obijają.

      Ja, Panie, niechaj mieszkam w tym gniaździe ojczystym,
      A Ty mię zdrowiem opatrz i sumnieniem czystym,
      Pożywieniem ućciwym, ludzką życzliwością,
      Obyczajmi znośnymi, nieprzykrą starością.


Strona główna