Bzy w Pensylwanii

Jan Lechoń

      Przed domem uschły biały bez,
      Ulica szarą zaszła mgłą.
      Smutek bez sensu i bez łez.
      ...You know, you know...

      Lokomotywy nocą gwizd
      Gdy się w tej mgle powoli szło.
      I szary dzień i smutny list.
      ...You know, you know...

      Potem pod ziemią węgiel wierć
      I sennie w barze patrz we szkło.
      Co dzień to samo. I już śmierć.
      ...You know, you know...


Strona główna