Sami o sobie

Anonimowy wpis na Facebook.com


    Jedni uważają Polaków za naród gorszy od innych i wstydzą się swojego pochodzenia, inni z kolei - za naród święty, umęczony, mesjasza narodów, nieskazitelny, wieczną ofiarę złych sąsiadów. A prawda jest taka, że nasz naród i nasza historia pełna jest zarówno szumowin jak i bohaterów, wzlotów i upadków, zwycięstw i porażek, nie jesteśmy ani lepsi ani gorsi od nikogo, Polska nie jest ani mesjaszem narodów, ani outsiderem. Polska upadła i ją zagrabiono, bo była słaba, była jak owieczka wśród wilków, prawo natury wymagało jej śmierci. A to, że była owieczką, a nie niedźwiedziem, to już była wina naszych przodków.

    Niektórzy definiują patriotyzm jako podniosłe pieśni, patos, a kiedy trzeba - śmierć za Ojczyznę, zupełnie nie dostrzegając, że patriotyzm to nie tylko czyny wielkie, ale także te bardzo małe - jak sprzątanie po swoim psie, dbanie o własną rodzinę, pomoc innym Polakom, nie okradanie innych, płacenie godziwego wynagrodzenia, uczenia się - ale nie tylko naszej bohaterskiej historii - lecz także innych przedmiotów. Wspaniałym patriotą jest dobry pracodawca, człowiek, który osiągnął sukces własną, ciężką pracą i później daje zatrudnienie na dobrych warunkach i płaci godziwe pieniądze swoim pracownikom.

    Patriotyzm to wcale nie umieranie więc za Ojczyznę, ale życie dla niej, praca na jej rzecz - by zostawiać ją w lepszym stanie przyszłym pokoleniom. Nasi Ojcowie i Dziadowie musieli umierać, historia wymagała od nich największego poświęcenia, oddania najwyższej wartości - życia, po to aby Polska była wolna.

    Dawno temu na drzwiach w liceum mój nauczyciel historii wywieszał co roku kartkę na rocznicę Powstania Warszawskiego: "Umarli, abyś mógł żyć wolny, a byli młodzi - tak samo jak Ty" - należy to doceniać, ale nie ciągle o tym wspominając i obchodząc z wielką pompą uroczystości, lecz udowadniając tym, którzy umarli i walczyli, że ich walka i śmierć nie poszły na marne. Nie dbając o dzisiejszą Polskę, ubliżasz tym, którzy za tą ziemię przelewali krew.

    Bardzo smutne jest także to pęknięcie naszego kraju na kilka wzajemnie nienawidzących się obozów. A przecież wszyscy jesteśmy Polakami. W tej szalonej, nienawistnej walce, zapomnieliśmy o istocie sprawy. I smutne jest to, że pogodzimy się znów wtedy, kiedy ktoś będzie nastawał na nasz kraj. Kiedyś francuski dziennikarz napisał, iż Polacy wzajemnie walczą ze sobą, ale gdy ktoś próbuje zabrać im ich kraj - niezależnie od poglądów - stają ramię w ramię i walczą za niego jak najlepsi towarzysze broni. Niestety, jest to prawda. I wbrew pozorom właśnie niestety!


Strona główna