Żeby Polska...

Jan Pietrzak (z kabaretu "Pod Egidą")

      Z głębi dziejów, z krain mrocznych,
      puszcz odwiecznych, pól i stepów,
      nasz rodowód, nasz początek,
      hen od Piasta, Kraka, Lecha.
       
        Długi łańcuch ludzkich istnień,
        połączonych myślą prostą:
        żeby Polska, żeby Polska,
        żeby Polska była Polską.
         
      Wtedy, kiedy los nieznany,
      rozsypywał nas po kątach,
      kiedy obce wiatry gnały,
      obce orły na proporcach.
       
        Przy ogniskach wybuchała,
        niezmożona nuta swojska,
        żeby Polska, żeby Polska,
        żeby Polska była Polską.
         
      Zrzucał uczeń portret cara,
      ksiądz Ściegienny wznosił modły,
      opatrywał wóz Drzymała,
      dumne wiersze pisał Norwid.
       
        I kto szablę mógł utrzymać,
        ten formował legion, wojsko,
        żeby Polska, żeby Polska,
        żeby Polska była Polską.
         
      Matki, żony w mrocznych izbach,
      wyszywały na sztandarach
      hasło: "Honor i Ojczyzna",
      i ruszała w pole wiara.
       
        I ruszała wiara w pole,
        od Chicago do Tobolska,
        żeby Polska, żeby Polska,
        żeby Polska była Polską.

Główna strona