Nowe okno

Ewa Pilipczuk


      Świt zmarznięty, choć wcześniej dzień wstaje,
      ptak o brzasku się zaniósł szczebiotem,
      chłodnych ranków niemrawy trwa balet;
      luty jeszcze ma szarą kapotę.

      W starych liściach usnęły mi wiersze,
      miłość frazą też nie chce zakwilić.
      Wiatr powtarza zimowy wciąż refren,
      barwne myśli się wczoraj zgubiły.

      Nie dowierzam gawronom i srokom;
      przybądź marcu, nie pozwól mi skostnieć.
      Zakończ szarość i otwórz szeroko
      nowe okno – z widokiem na wiosnę.

      15.02.2014


Strona główna