Nigdy nie za późno

Ewa Pilipczuk


      Na uśmiech promienny przy porannych zorzach,
      gdy trawa w brylanty kropelek spowita,
      na szepty wieczorne, kiedy rękę podasz
      i ciekawym wzrokiem miękko mnie dotykasz.

      Spacery po deszczu, gdy słońce w kałużach,
      pocałunek w tańcu i spod rzęs spojrzenia,
      czas przysiadł na chwilę, więc się w nim zanurzam,
      lato gra na lutni w barwnych światłocieniach.

      Przyfruń z ciepłym wiatrem, opleć słów powojem,
      nawet gdy szarugi zmienią czerwień w sepię,
      w żarze letnich uczuć można trwać we dwoje,
      nigdy nie za późno na smak czułych westchnień...


Strona główna