Licho

Kazimiera Iłłakowiczówna

      Nie trzeba mnie wyganiać, nie trzeba mnie odpychać!
      Obejmę jabłoń za szyję, zacznę z jabłonią usychać,
      zapłaczę nad agrestem, przejdę się malinami,
      będą skurczone liście, jagody z czarnymi plamami.

      Nie trzeba mnie wyganiać! Szparagi wyginą suche,
      do grząd cienistych truskawek namówię ciotkę ropuchę.
      W stajni rozplotę włosy, zakręcę znów do góry,
      i przyjdą z ziem indyjskich olbrzymie rogate szczury.

      Trzeba mnie wziąć do domu, przy stole dębowym posadzić,
      trzeba mnie długo pieścić, po zimnych stopach gładzić,
      a kiedy sen mnie zmoże albo zaleję się łzami
      - długo po czole miedzianym ciepłymi wodzić ustami.


Strona główna