Lament

Tadeusz Różewicz

      Zwracam się do was kapłani
      Nauczyciele sędziowie artyści
      Szewcy lekarze referenci
      I do ciebie mój ojcze
      Wysłuchajcie mnie.

      Nie jestem młody
      Niech was smukłość mego ciała
      Nie zwodzi
      Ani tkliwa biel szyi
      Ani jasność otwartego czoła
      Ani puch nad słodką wargą
      Ni śmiech cherubiński
      Ni krok elastyczny

      Nie jestem młody
      Niech was moja niewinność
      Nie wzrusza
      Ani moja czystość
      Ani moja słabość
      Kruchość i prostota

      Mam lat dwadzieścia
      Jestem mordercą
      Jestem narzędziem
      Tak ślepym jak miecz
      W dłoni kata
      Zamordowałem człowieka
      I czerwonymi palcami
      Gładziłem białe piersi kobiet.

      Okaleczony nie widziałem
      Ani nieba ani róży
      Ptaka gniazda drzewa
      Świętego Franciszka
      Achillesa i Hektora
      Przez sześć lat
      Buchał z nozdrza opar krwi
      Nie wierzę w przemianę wody w wino
      Nie wierzę w grzechów odpuszczenie
      Nie wierzę w ciała zmartwychwstanie


Strona główna