Elegia o chłopcu polskim

Krzysztof Kamil Baczyński

      Oddzielili cię, syneczku, od snów, co jak motyl drżą,
      haftowali ci, syneczku, smutne oczy rudą krwią,
      malowali krajobrazy w żółte ściegi pożóg
      wyszywali wisielcami drzew płynące morze.

        Wyuczyli cię, syneczku, ziemi twej na pamięć,
        gdyś jej ścieżki powycinał żelaznymi łzami.
        Odchowali cię w ciemności, odkarmili bochnem trwóg,
        przemierzyłeś po omacku najwstydliwsze z ludzkich dróg.

      I wyszedłeś jasny synku, z czarną bronią w noc,
      i poczułeś, jak się jeży w dźwięku minut - zło.
      Zanim padłeś, jeszcze ziemię przeżegnałeś ręką.
      Czy to była kula, synku, czy to serce pękło?


Strona główna