Dziadziusiu

Dorota Kiersztejn-Pakulska


      Dziadziusiu
      Mój dziadziusiu
      Widzę Cię po tamtej stronie ogrodzenia

      Tutaj
      Jest niebezpiecznie i zacina śniegiem
      Więc wpuść mnie czym prędzej wpuść
      Bo napadają na samotne staruszki

      Ty tam gwiżdżesz wesoło obrywając zielony groszek
      Pamiętasz, że lubię chrupać jego strąki
      Z przebiegłą miną chowasz do kieszeni
      Najdorodniejszą renklodę
      Będę mieć niespodziankę

      Czy mnie słyszysz dziadziusiu

      Moje wykręcone artretyzmem ręce
      Nie mogą namacać klamki
      pamięć ciąży mi już nie mogę jej utrzymać
      chętnie ją odłożę w kącie

      Dawno nie mam złotych loczków
      ale to wciąż ja twoja wnusia o kryształowym głosiku
      dla mnie posadziłeś ten sad
      ja z embriona zmieniałam się w płód
      a ty szczepiłeś drzewka
      wierząc, że będę wyjątkowa

      dziadziusiu
      przez mój przedpokój przebiegają terroryści

      tam u ciebie sierpniowe popołudnie

      nie poznałbyś świata
      nie umiałbyś posłużyć się komputerem
      na widok technicznych cudeniek zbielałoby ci oko
      wszystko jest inne
      tylko ludzie wciąż tacy sami

      I świat jak zawsze wisi na włosku

      Ale ja ci to wszystko wytłumaczę
      Mam jeszcze mnóstwo pomysłów

      Tylko wpuść mnie
      Bo czas
      Ten bezlitosny czas

      Goni mnie
      Goni


Strona główna