Dreptak i lew

Andrzej Waligórski


      Neron dzisiaj przeklina,
      Poppea także zła,
      Zamiast lew chrześcijanina -
      To chrześcijanin zjadł lwa.
      Lew był zły, prosto z Nubii,
      Bestia wielka i chytra,
      Ogromnie chrześcijan lubił,
      Nawet bez żadnych przypraw.
      Chrześcijanin był mizerak,
      Ni pętelka, ni hetka,
      Wyglądał na fryzjera,
      A nazywał się Dreptak.
      Cyrk, publiczność, arena,
      Zespół gra na formingach,
      A Dreptak, ta gangrena,
      Zeżarł lwa jak piklinga.
      Nawet nie posmakował,
      Spojrzał na gnatów kupę.
      Podniósł ogon i schował
      - To - powiada - na zupę.
      Siadł, szpik z kości wysysa
      I dozorcy się pyta:
      - Widziałem też tygrysa,
      Może go wypuścita?
      Wiodą go przed cesarza,
      Przez tłum dostojnych gości.
      - No, chyba żeś się nażarł?
      Rzekł Neron nie bez złości.
      - Uwolnię cię od stosu.
      Mąk i innych opresji.
      Lecz powiedz, w jaki sposób
      Dałeś radę tej bestii?
      Dreptak z zadowoloną
      Miną udzielił wywiadu:
      - Bardzo źle nas karmiono,
      Trzy dni żem nie jadł obiadu.
      Lew jadł trzy razy na dzień,
      Był tłusty jak perszeron,
      No więc w takim układzie...
      - Rozumiem - mruknął Neron -
      - Lecz jaka na to recepta?
      Podyktuj mi ją, proszę.
      - Lew ma być głodny - rzekł Dreptak
      - A chrześcijanin tłuścioszek!


Strona główna