Czary skuteczne na swary odwieczne

Jacek Kaczmarski

      Wielkie jest na czary zapotrzebowanie
      W czasach niespokojnych królestwa bez stosów.
      Wierzy w nie lud prosty, wierzą pretorianie
      Rymując formuły na odmianę losu
      I na pozbywanie się
      Strapień i osób.

      Ulep kukłę wroga twego
      Podobieństwa niechybnego,
      Na niej szpilą jego imię
      Wypisz wraz z imieniem Złego.
      Zaczem nocą spal w kominie
      A w męczarniach wróg twój zginie.

      Szpila z brązu, pszczeli wosk
      I uwolnisz się od trosk.

      Słychać z ust dostojnych hasła i zaklęcia,
      Goreją złe oczy rzucając uroki
      A zauroczeni nie mają pojęcia
      Że już ostateczne zapadły wyroki,
      Ścięty łeb kurczęcia
      A ciało - w podskoki.

      Weź wisielca język suchy,
      Krew nieczystą polatuchy
      I w miedzianym trzyj moździerzu.
      Dodaj wino mszalne z kruchty,
      Uczyń napar, wypij świeży,
      A świat w słowa twe uwierzy.

      Język trupa, kurwy śluz,
      A, co powiesz - to już mus.

      Płyną ulicami magiczne opary,
      Chodzą prostaczkowie szczęściem oczadzeni,
      Zgrzytają zębami ofiary niewiary,
      Że w tej kuchni nie piekli pieczeni.
      Cuda to, czy czary,
      Że się świat odmienił?

      Grosz ostatni żebrakowi
      Zabierz, daj czarownikowi
      I się brzmieniem zaklęć odurz
      Zaczem głowę workiem owiń
      I z wysokich rzuć się schodów
      To nie zaznasz więcej głodu.

      Jak nie wierzysz - to się módl,
      Cóż jest w końcu - ziemski głód?

      Jacek Kaczmarski, 4.02.1993 r.


Strona główna