Znani i mniej znani w anegdocie


    Ampere Andre, Marie, 1775-1836
    fizyk i matematyk francuski.

    Ampere był człowiekiem bardzo roztargnionym. Pewnego razu był z wizytą. Gdy miał wychodzić, zaczął padać ulewny deszcz, więc gospodarz zaproponował mu nocleg. Ampere się zgodził. Po kilku minutach gospodarz poszedł sprawdzić, czy wszystko w porządku, ale nigdzie nie mógł gościa znaleźć. Po pewnym czasie ktoś zadzwonił do drzwi. Gospodarz otworzył drzwi i zobaczył Ampere'a.
    - A gdzież pan był?!
    - W domu, po piżamę

    Andersen Hans Christian, 1805-1875
    duński pisarz i poeta.

    Andersen ubierał się bardzo niedbale. Pewnego razu jakiś złośliwiec zapytał:
    - Ten żałosny przedmiot na pańskiej głowie nazywa pan kapeluszem?
    Wielki baśniopisarz nie dał się wyprowadzić z równowagi i spokojnie odpowiedział:
    - A ten żałosny przedmiot pod pańskim kapeluszem nazywa pan głową?

    Armstrong Louis, 1900-1971
    amerykański muzyk jazzowy.

    Louis Armstrong został kiedyś zaproszony do Bernarda Shawa. Kiedy gość przyszedł, gospodarz powiedział:
    - Proszę o wybaczenie, ale nie mogę pana przyjąć, bo mam straszną migrenę.
    - To może coś panu zagram? - zaproponował Armstrong.
    - Bardzo dziękuję, ale wolę już swoją migrenę.

    Bach Johann Sebastian, 1695-1750
    kompozytor i organista niemiecki.

    Gdy Janowi Sebastianowi Bachowi zmarła żona, ten zalał się łzami, zakrył twarz dłońmi i usiadł niezdolny do niczego. Wkrótce przybył jeden z przyjaciół i obiecał zająć się pogrzebem, potrzebował jednak na to pieniędzy. Bach jak zwykle powiedział:
    - Zwróć się z tym do mojej żony.

    Balzac Honore de, 1799-1850
    pisarz francuski.

    Do Balzaka przyszedł rzemieślnik i zażądał zapłaty za wykonaną pracę. Balzac wyjaśnił, że nie ma teraz pieniędzy i poprosił go, żeby przyszedł kiedy indziej. Rzemieślnik się zdenerwował i zaczął krzyczeć:
    - Kiedy przychodzę po pieniądze, to pana nigdy nie ma w domu, a gdy nareszcie pana zastałem, to pan nie ma pieniędzy!
    - To zupełnie zrozumiałe - powiedział Balzac.
    - Gdybym miał pieniądze, to bym nie siedział w domu.

    Pewnego razu, kiedy Balzac jak zwykle przyszedł do wydawcy po zaliczkę, zatrzymał go w drzwiach sekretarz i powiedział:
    - Bardzo mi przykro, panie Balzac, ale pan wydawca dzisiaj nie przyjmuje.
    - To nic - odpowiedział Balzac - najważniejsze, żeby dawał.

    Beecham Thomas Sir, 1879-1961
    dyrygent angielski.

    Podczas spaceru po Hyde Parku Beechamowi zrobiło się gorąco. Zatrzymał więc taksówkę, podał kierowcy swój płaszcz i kapelusz i powiedział:
    - Proszę jechać za mną.

    Beethoven Ludwig van, 1770-1827
    kompozytor niemiecki.

    Beethoven wstąpił kiedyś do restauracji i usiadł przy stoliku zamyślony, nie zwracając uwagi na kelnera, który podchodził kilka razy, żeby przyjąć zamówienie. Po godzinie kompozytor woła kelnera i pyta:
    - Ile płacę?
    - Pan dotychczas jeszcze niczego nie zamówił, właśnie chciałbym się spytać, czym mogę służyć?
    - A przynieś pan, co chcesz, i daj mi święty spokój.

    Pewien młody człowiek chciał zostać uczniem Beethovena. Gdy odegrał przed mistrzem wybrany utwór fortepianowy, ten orzekł:
    - Musi pan jeszcze długo grać na fortepianie, zanim pan zauważy, że nic nie umie.

    Beketow Mikołaj, 1827-1911
    rosyjski fizyk i chemik.

    Pewnego razu do gabinetu Mikołaja Beketowa wbiegł służący i zawołał:
    - Mikołaju Mikołajewiczu! W pana bibliotece są złodzieje!
    Uczony oderwał się od obliczeń i spokojnie zapytał:
    - A co czytają?

    Berezowska Maja, 1898-1978
    malarka i ilustratorka polska.

    Maja Berezowska zachorowała na ślepą kiszkę. Po operacji artystka pyta chirurga:
    - Panie doktorze, czy ten szew będzie widoczny?
    Doktor rzucił okiem na zoperowane miejsce i stwierdził:
    - To będzie zależało tylko od pani.

    Bernard Tristan, 1866-1947
    francuski pisarz i publicysta.

    Tristanowi Bernardowi przedstawiono kiedyś drugorzędnego autora, który pisywał biografie sławnych ludzi.
    - Już od dawna mam zamiar napisać o panu książkę - powiedział literat - a kiedy pan umrze, napiszę pana biografię.
    - Wiem o tym - westchnął sławny humorysta - i dlatego chcę jeszcze długo żyć.

    Tristan Bernard jadł kiedyś obiad na Riwierze w jednej z najdroższych restauracji. Kiedy kelner przyniósł mu rachunek, Bernard zapłacił i kazał wezwać właściciela restauracji. Ten zjawił się natychmiast. Bernard zapytał:
    - Pan jest właścicielem tej restauracji?
    - Tak, ja.
    - W takim razie niech pan mnie mocno uściska, bo już nigdy mnie pan tu nie zobaczy.

    Bohr Niels, 1885-1962
    fizyk duński.

    Nad drzwiami swojego wiejskiego domu Niels Bohr powiesił podkowę, która jakoby przynosi szczęście. Jeden z gości zapytał zdziwiony:
    - Czyżby pan, taki wielki uczony, wierzył, że podkowa przynosi szczęście?
    - Nie - odpowiedział Bohr - ale powiedziano mi, że podkowa przynosi szczęście także tym, którzy w to nie wierzą.

    Boznańska Olga, 1865-1940
    polska malarka impresjonistka.

    Do lekarza zgłosiła się Olga Boznańska, narzekając na silny rozstrój nerwowy. Lekarz zalecił jej dietę, unikanie podniet, picia alkoholu i palenia.
    - Ponadto niech się pani trzyma z daleka od osób, które działają pani na nerwy, i proszę się zgłosić za dwa tygodnie.
    Minął miesiąc, a artystka się nie zgłosiła. Lekarz spotyka ją przypadkowo i pyta:
    - Dlaczego pani nie przyszła?
    - Miałam się trzymać z daleka od ludzi, którzy działają mi na nerwy...

    Brahms Johannes, 1833-1897
    kompozytor niemiecki.

    Brahms bywał bardzo złośliwy. Będąc kiedyś na przyjęciu, cały wieczór docinał wszystkim obecnym. żegnając się z panią domu, powiedział:
    - Do widzenia, droga pani! Jeżeli zapomniałem kogoś z obecnych tu obrazić, to proszę o wybaczenie.

    Brahms wstąpił do winiarni na lampkę reńskiego i zajmując miejsce przy stoliku, usiadł na kapeluszu jednego z gości. Na zwróconą sobie uwagę, odrzekł:
    - A co? Czy pan już wychodzi?

    Brecht Bertold, 1898-1956
    niemiecki pisarz, poeta i dramaturg.

    Pewnego razu przyszedł do Bertolda Brechta młody człowiek i powiedział:
    - Mam w głowie mnóstwo pomysłów i mogę napisać dobrą powieść, nie wiem tylko, jak zacząć.
    Brecht się uśmiechnął i doradził:
    - Bardzo prosto. Niech pan zacznie od górnego lewego rogu kartki.

    Bruch Max, 1838-1920
    niemiecki kompozytor i dyrygent.

    Max Bruch pewnego razu zagrał Brahmsowi swój najnowszy utwór. Gdy skończył, czekał w napięciu na opinię Brahmsa, który po chwili milczenia powiedział:
    - Powiedz no mi pan, skąd pan ma ten piękny papier nutowy?

    Bruckner Anton, 1824-1896
    kompozytor i organista austriacki.

    Anton Bruckner był bardzo nieśmiały i małomówny w towarzystwie kobiet. Podczas kolacji posadzono przy nim jedną z wielbicielek jego twórczości. Niestety, Bruckner zupełnie nie zwracał na nią uwagi. W końcu dama wyszeptała:
    - Na pana cześć, mistrzu, włożyłam swoją najładniejszą suknię.
    Na to Bruckner:
    - Jeśli o mnie chodzi, to mogła pani nic na siebie nie wkładać.

    Bolow Hans von, 1830-1894
    niemiecki dyrygent i pianista.

    Pewien młody kompozytor poprosił Bólowa o przejrzenie swojej kompozycji i szczerą ocenę. Na to Bolow:
    - A ja bym wolał, żebyśmy nadal mogli zostać dobrymi przyjaciółmi.

    Buonarroti Michelangelo, 1475-1564
    rzeźbiarz, malarz

    Cosimo Medici w wolnym czasie lubił rzeźbić. Wyrzeźbił posąg Neptuna i polecił ustawić go na głównym placu Florencji. Pokazał go Michałowi Aniołowi i zapytał:
    - Jakie uczucia budzi w tobie mój Neptun?
    - Religijne - odpowiedział wielki rzeźbiarz!
    - Jak to? - zdziwił się Medici.
    - Kiedy patrzę na ten posąg, proszę Boga, by panu wybaczył zepsucie takiej wspaniałej bryły marmuru.

    Michał Anioł przedstawił Cosimo Medici jako pięknego mężczyznę, chociaż ten w rzeczywistości był garbaty.
    - Kto będzie o tym wiedział za 500 lat? - wytłumaczył zdumionym rodakom.

    Zapytano pewnego razu Michała Anioła o to, jak powstaje rzeźba, która jest dziełem sztuki.
    - Bardzo prosto - odpowiedział rzeźbiarz.
    - Trzeba wziąć kawał marmuru i odrąbać wszystko, co w nim niepotrzebne.

    Caruso Enrico, 1873-1921
    śpiewak włoski.

    Pewien młody i bardzo pewny siebie tenor powiedział kiedyś Caruso:
    - Wczoraj w operze mój głos zabrzmiał we wszystkich zakątkach teatru!
    - Tak - odpowiedział Caruso - widziałem, jak publiczność ustępowała mu miejsca.

    Cezanne Paul, 1839-1906
    malarz francuski.

    Pewnego razu Cezanne nocował w małym hoteliku. Na drugi dzień właściciel hotelu zapytał:
    - Jak się panu spało? Myślę, że niezbyt dobrze, bo materac na pańskim łóżku jest dosyć twardy.
    - Ma pan rację - odpowiedział artysta - ale wstawałem w nocy parę razy z łóżka, żeby trochę odpocząć.

    Chełmoński Józef, 1849-1914
    malarz polski.

    Józef Chełmoński spotkał kiedyś znajomego, który na powitanie wykrzyknął:
    - Jak cudownie, że od samego rana spotykam takiego wspaniałego człowieka, jak pan!
    - Ma pan więcej szczęścia ode mnie - odpowiedział malarz.

    Chopin Fryderyk, 1810-1849
    kompozytor i pianista.

    Pewnego razy zaproszono w Paryżu Chopina i Liszta na obiad do arystokratycznego domu. Po uczcie pani domu zwraca się do Chopina z prośbą, aby coś zagra
    - Ależ madame, ja tak mało jadłem - odpowiada Chopin. - Proszę zwrócić się z tą prośbą raczej do Liszta.

    Chwistek Leon, 1884-1944
    polski malarz, filozof i teoretyk sztuki.

    Wystawa obrazów Leona Chwistka nie cieszyła się powodzeniem i rzadko kto ją zwiedzał. Pewnego razu podszedł do artysty jeden z jego znajomych i powiedział:
    - Byłem wczoraj na pana wystawie...
    - Aaa, to pan był! - zawołał uradowany artysta.

    Cybis Jan, 1897-1972
    polski malarz kopista

    Jan Cybis wrócił do Warszawy po parodniowej nieobecności i dowiedział się o śmierci przyjaciela. Natychmiast udał się do wdowy i zastał ją we łzach.
    - Niech pani tak nie rozpacza. Niech pani przestanie płakać - uspokaja ją malarz.
    - Och, dzisiaj to nic - odpowiedziała wdowa - ale żeby pan mnie widział wczoraj...

    Jan Cybis przybył do Paryża i zapytał w hotelu, w którym chciał się zatrzymać, w jakiej cenie są pokoje.
    - Na pierwszym piętrze 50 franków, na drugim 35, a na trzecim 20.
    - Dziękuję. Ten hotel jest dla mnie za niski.

    Dalton John, 1766-1844
    angielski fizyk i chemik.

    Dalton przewodniczył kiedyś zebraniu naukowemu. Ktoś czytał mało interesującą pracę. Kiedy prelegent skończył, Dalton jako przewodniczący podsumował:
    - A więc panowie, pozwolę sobie stwierdzić, że ten wykład był na pewno bardzo interesujący dla tych, których mógł zaciekawić.

    Darwin Charles Robert, 1809-1882
    przyrodnik angielski.

    Karol Darwin został kiedyś zaproszony na obiad. Przy stole jego sąsiadką była piękna młoda dama.
    - Panie Darwin - zwróciła się do niego dama - pan twierdzi, że człowiek pochodzi od małpy. Czy to mnie również dotyczy? - Oczywiście - odpowiedział uczony - lecz pani nie pochodzi od zwykłej małpy, ale od czarującej.

    Dedekind Richard, 1831-1916
    matematyk niemiecki.

    Jeszcze za życia Dedekinda w jednym z informatorów naukowych podano, że matematyk umarł 4 września 1899 roku. Dowiedziawszy się o tym, Dedekind napisał do wydawcy: "Jestem bardzo wdzięczny za pamięć o mnie. Proszę jednak łaskawie zwrócić uwagę na to, że data mojej śmierci została podana niezbyt precyzyjnie".

    Degas Edgar, 1834-1917
    malarz francuski.

    Do Edgara Degasa zwrócił się pewien człowiek:
    - Proszę mi wybaczyć, ale pańska twarz wydaje mi się znajoma. Musiałem ją widzieć już w innym miejscu.
    - Niemożliwe - odpowiedział Degas - swoją twarz noszę zawsze na tym samym miejscu.

    Kiedy Degas był już znanym malarzem, do jego pracowni przyszedł jeden z miłośników jego talentu. Nie zobaczywszy na ścianie ani jednego obrazu mistrza, zapytał: ?
    - Dlaczego nie powiesi pan na ścianie którejś ze swoich prac?
    - Mój przyjacielu - odpowiedział Degas - nie stać mnie na kupno takich drogich obrazów.

    Dumas Alexandre, 1803-1870
    pisarz francuski.

    Pewnego razu, kiedy Dumas wrócił z proszonego obiadu, jego syn zapytał:
    - No i jak tam, wesoło było?
    - Bardzo - odpowiedział ojciec - ale gdyby mnie tam nie było, to umarłbym z nudów.

    Edison Thomas Alva, 1847-1931
    amerykański wynalazca, elektrotechnik.

    Mam cudowny pomysł - powiedział Edisonowi pewien młody człowiek. - Chcę wynaleźć uniwersalny rozpuszczalnik: ciecz, która będzie rozpuszczać każdy materiał. Ale nie mam środków na realizację tej idei.
    - Uniwersalny rozpuszczalnik? - zdziwił się Edison.
    - A w jakim naczyniu będzie go pan trzymał?

    Einstein Albert, 1879-1955
    fizyk niemiecki.

    Zapytano pewnego razu Einsteina, w jaki sposób pojawiają się odkrycia, które przeobrażają świat. Wielki fizyk odpowiedział:
    - Bardzo prosto. Wszyscy wiedzą, że czegoś zrobić nie można. Ale przypadkowo znajduje się jakiś nieuk, który tego nie wie. I on właśnie robi odkrycie.

    W początkach naukowej kariery Alberta Einsteina pewien dziennikarz spytał panią Einstein, co myśli o swoim mężu.
    - Mój mąż to geniusz! On umie robić absolutnie wszystko, z wyjątkiem pieniędzy.

    Faraday Michael, 1791-1867
    fizyk i chemik angielski.

    Po jednym z odczytów Faradaya o indukcji elektromagnetycznej ówczesny minister zapytał go:
    - Cóż za praktyczne korzyści przyniesie to pańskie odkrycie?
    - Tego jeszcze nie wiem, ale mogę pana zapewnić, że wkrótce będzie pan z tego ściągał podatki - odparł Faraday.

    Gaulle Charles de, 1890-1970
    generał, były prezydent Francji.

    Po wyborach w 1951 roku Charles de Gaulle powiedział:
    - Nie można zjednoczyć narodu, który ma 365 gatunków sera.

    Gide Andre, 1869-1951
    pisarz francuski.

    Pewien dramaturg zaprosił Andre Gide'a na premierę swojej sztuki. Po drugim akcie Andre Gide zwrócił się do autora sztuki:
    - Teraz na dworze musi być ulewa.
    - Dlaczego pan tak myśli? - zapytał autor.
    - Bo wszyscy zostają, żeby zobaczyć trzeci akt - odpowiedział Andre Gide.

    Głazunow Aleksandr, 1865-1936
    rosyjski kompozytor, dyrygent i pedagog.

    Aleksander Głazunow zawsze bardzo taktownie odnosił się do początkujących kompozytorów. Tylko raz nie wytrzymał i powiedział pewnemu młodzieńcowi: łaskawy panie, odniosłem wrażenie, jakoby dano panu do wyboru: komponować muzykę albo iść na szubienicę.

    Goethe Johann Wolfgang von, 1749-1832
    niemiecki poeta i myśliciel.

    W Weimarze spotkali się na wąskiej ścieżce w parku Goethe i pewien krytyk literacki. Zobaczywszy Goethego, krytyk warknął:
    - Nie ustępuję drogi durniom.
    - A jak tak - odpowiedział Goethe i zszedł na bok.

    Gounod Charles Fransois, 1818-93
    francuski kompozytor operowy.

    Gounod wypisał na drzwiach swego domu: "Kto mnie odwiedzi, uczyni mi zaszczyt, kto mnie nie odwiedzi - zrobi mi przyjemność".

    Haendel Georg Friedrich, 1685-1759
    kompozytor niemiecki.

    Pierwsze koncerty Haendla w Londynie nie cieszyły się powodzeniem, co bardzo niepokoiło przyjaciół kompozytora. Haendel ich uspokajał:
    - Nie martwcie się! W pustej sali muzyka brzmi lepiej.

    Hahn Otto, 1879-1969
    niemiecki fizyk i chemik.

    Otto Hahna zapytano kiedyś, co myśli o metafizyce.
    - Metafizyka - odpowiedział śmiejąc się uczony - to poszukiwanie czarnego kota w ciemnym pokoju, w którym w ogóle nie ma kotów.

    Heifetz Jascha, 1901-1987
    skrzypek-wirtuoz amerykański.

    Jascha Heifetz, zapytywany przez pewną damę o przebieg swojej kariery, powiedział:
    - Pierwszy koncert dałem, mając sześć lat, i od tego czasu ćwiczyłem po osiem godzin dziennie.
    - A przedtem? Przedtem pan tylko bąki zbijał? - dopytywała się dama.

    Heine Heinrich, 1797-1856
    poeta niemiecki.

    Ktoś zapytał Heinego, czym był zajęty przed obiadem.
    - Przeczytałem wiersz, który napisałem wczoraj, i w jednym miejscu postawiłem przecinek.
    - A po obiedzie?
    - Przeczytałem ten wiersz jeszcze raz i skreśliłem przecinek, bo okazał się zbyteczny.

    W rozmowie z Heinem jedna z jego wielbicielek wykrzyknęła:
    - Oddam panu swoje myśli, duszę i serce!
    - Chętnie przyjmę - z uśmiechem odpowiedział poeta. - Maleńkie podarki wstyd odrzucać.

    Hemingway Ernest, 1899-1961
    pisarz amerykański.

    Zapytano raz Hemingwaya, co to jest szczęście.
    - Szczęście - to dobre zdrowie i słaba pamięć - odpowiedział pisarz.

    Hieber Walter, 1895-?
    chemik niemiecki.

    Walter Hieber miał zamiar podyktować coś sekretarce, ale ta była akurat zajęta.
    - Co pani pisze? - spytał Hieber.
    - To dla pana, profesorze.
    - Ach, tak. To w takim razie kiedy indziej. Nie będę przeszkadzał sam sobie.

    Hilbert David, 1862-1943
    matematyk niemiecki.

    W czasie jednego ze swoich wykładów David Hilbert powiedział:
    - Każdy człowiek ma pewien określony horyzont myślowy. Kiedy ten się zwęża i staje się nieskończenie mały, zamienia się w punkt. Wtedy człowiek mówi: "To jest mój punkt widzenia".

    Zapytano Davida Hilberta o jednego z jego byłych uczniów.
    - Ach, ten - przypomniał sobie Hilbert. - Został poetą. Do matematyki nie miał wyobraźni.

    Humboldt Alexander von, 1769-1859
    niemiecki przyrodnik, geograf i podróżnik.

    Na wykłady Humboldta przychodziło czasami po 1000 osób. Sale były zapchane i można tam było spotkać ludzi o najróżnorodniejszym poziomie wykształcenia. Jeden z dziennikarzy tak to opisał: "Sala nie mieściła słuchaczy, a słuchaczom nie mieścił się w głowie wykład."

    Podczas podróży po Ameryce łacińskiej Humboldt spotkał pewnego starego mędrca, który wyłożył mu swoją teorię czterech typów ludzi:
    1. Ci, którzy co nieco wiedzą, i wiedzą o tym, że wiedzą. To są ludzie wykształceni.
    2. Ci, którzy co nieco wiedzą, ale nie wiedzą o tym, że wiedzą. Tacy ludzie śpią i trzeba ich przebudzić.
    3. Ci, którzy niczego nie wiedzą, ale wiedzą o tym, że niczego nie wiedzą. Takim ludziom trzeba pomóc.
    4. Ci, którzy nic nie wiedzą i przy tym nie wiedzą o tym, że nic nie wiedzą. To są głupcy i im nie można pomóc.

    Hume David, 1711-1776
    angielski filozof, historyk i ekonomista.

    David Hume, który na starość bardzo przytył, płynął kiedyś statkiem przez kanał La Manche z pewną damą. Zaczął się sztorm.
    - Na pewno zjedzą nas ryby - zażartował uczony.
    - Ciekawe kogo zjedzą najpierw: pana czy mnie? - spytała dama.
    - Obżartuchy rzucą się na mnie - odpowiedział Hume - ale smakosze będą wolały panią.

    Karłowicz Mieczysław, 1876-1909
    kompozytor polski.

    Pewnego razu Mieczysław Karłowicz wybrał się na ryby, łowił jednak w głuchym ustroniu, gdyż nie posiadał urzędowego zezwolenia. Nagle jak spod ziemi wyrasta strażnik i surowym tonem pyta:
    - Jakim prawem łowi pan tutaj pstrągi?
    - Mój przyjacielu - odpowiada Karłowicz z niezmąconym spokojem - czynię tak pod nakazem nieodpartej przemocy niezgłębionego, intuicyjnego geniuszu ludzkiego nad upośledzoną nędzną kreaturą...
    - Wybaczy pan - mówi zmieszany strażnik, zdejmując czapkę i kłaniając się nisko - ale kto by tam znał te wszystkie nowe zarządzenia.

    Keller Gottfried, 1819-1890
    pisarz szwajcarski.

    Pisarz Gottfried Keller pił o wiele za dużo wina, niż na to pozwalał stan jego zdrowia. Lekarz zwrócił mu taktownie uwagę, żeby zmniejszył ilość spożywanych płynów. Keller zasępił się na chwilę, po czym powiedział z uśmiechem:
    - Oczywiście, panie doktorze, od dzisiaj nie będę jadł zupy.

    Kossak Juliusz, 1824-1899
    malarz polski.

    Wysiadając z taksówki, Wojciech Kossak dał szoferowi dziesięć złotych napiwku.
    - Córka pana profesora dała mi wczoraj dwadzieścia - mruknął szofer.
    - Ona może, bo ma bogatego ojca. A ja jestem sierota...

    Kossak Wojciech, 1857-1942
    malarz polski.

    Do Juliusza Kossaka przyszedł znajomy i zaczął opowiadać o swoim psie:
    - Jeśli każę mu zjeść jabłko, to on je zje, chociaż nie lubi jabłek. A gdy położę przed nim kawałek mięsa i powiem: "nie rusz", to on go nie zje, nawet gdy jest bardzo głodny.
    - Zawsze uważałem, że psy to mądre zwierzęta - powiedział Kossak - ale teraz widzę, że są tak samo głupie jak ludzie.

    La˙Fontaine Jean de, 1621-1695
    pisarz francuski, bajkopisarz.

    La Fontaine poszedł w odwiedziny do swojego przyjaciela.
    - Przecież on umarł dokładnie miesiąc temu - powiedziała gospodyni - a pan wygłosił mowę pogrzebową.
    - Rzeczywiście, doskonale pamiętam. Mógłbym tę mowę słowo w słowo zapisać.

    Lentz Stanisław, 1861-1920
    malarz i rysownik polski.

    Zapytano raz Stanisława Lentza, z czego prędzej by zrezygnował: z kobiet, czy z wina. Artysta odpowiedział:
    - To zależałoby od rocznika wina. I rocznika kobiet.

    Lessing Gotthold Ephraim, 1729-1781
    niemiecki pisarz, filozof i krytyk.

    Kiedyś Lessing dostał paczkę, w której było opowiadanie pod tytułem "Dlaczego żyję?" i list, w którym początkujący autor prosił go o ocenę. Lessing przeczytał opowiadanie i odpowiedział: "żyje pan tylko dlatego, że przysłał swoje opowiadanie pocztą, a nie przyniósł osobiście.

    Lichtenberg Krzysztof, 1724-1799
    uczony niemiecki.

    Ktoś zapytał Krzysztofa Lichtenberg, niemieckiego uczonego:
    - Czy mógłby mi pan wyjaśnić różnicę między czasem a wiecznością?
    - Niestety, to niemożliwe. Wprawdzie ja mam dość czasu na wyjaśnienie, ale panu nie starczyłoby wieczności na zrozumienie.

    Liebig Justus, 1803-1873
    chemik niemiecki.

    Z okazji powrotu wojsk po zwycięstwie nad Francją, Liebig zaprosił do siebie kilku żołnierzy na obiad. Jeden z nich ogląda z zaciekawieniem półki z książkami, pokrywające wszystkie ściany, po czym powiada:
    - Pan chyba jest introligatorem, ma pan tyle książek.

    Liszt Ferenc, 1811-1896
    węgierski pianista-wirtuoz i kompozytor.

    Pewna dama zapytała Liszta:
    - Czy to prawda, mistrzu, że pianistą trzeba się urodzić?
    - Naturalnie! Nie urodziwszy się, nie można zostać pianistą.

    Łomonosow Michaił, 1711-1765
    rosyjski przyrodnik, filozof, filolog i poeta.

    Wiedząc, że Łomonosow jest chłopem z pochodzenia, pewien magnat zapytał:
    - Niech pan mi powie, dzięki czemu ma pan wstęp na dwór carski? Może ma pan sławnych przodków?
    - Mnie przodkowie nie obowiązują - odpowiedział Łomonosow. - Ja sam jestem sławnym przodkiem.

    Malczewski Jacek, 1854-1929
    polski malarz symbolista.

    Pewna dama zwróciła się na wystawie obrazów do Jacka Malczewskiego:
    - Jakiego dziwnego satyra pana namalował. Pan chyba nigdy satyra nie widział.

    Mann Thomas, 1875-1955
    pisarz niemiecki.

    Pewnego razu do Tomasza Manna przyszedł początkujący pisarz. Przeczytał Mannowi kilka swoich utworów i poprosił go o ocenę.
    - Powinien pan dużo czytać - powiedział Tomasz Mann. - Czytać, czytać, jak najwięcej czytać.
    - Dlaczego?
    - Jeśli pan będzie dużo czytać, to nie będzie pan miał czasu na pisanie - odpowiedział Mann.

    Kiedyś Tomasz Mann odwiedził pewną szkołę. Nauczyciel przedstawił pisarzowi najzdolniejszą uczennicę i poprosił go, aby zadał jej jakieś pytanie.
    - Jakich znasz sławnych pisarzy? - zapytał Mann dziewczynkę.
    - Homer, Szekspir, Balzac i pan, ale zapomniałam pana nazwiska - odpowiedziała uczennica.

    Matejko Jan, 1838-1893
    malarz polski.

    Młody malarz skarżył się Janowi Matejce:
    - Maluję obraz dwa dni, a potem czekam dwa lata, żeby go ktoś kupił.
    Matejko się uśmiechnął i powiedział:
    - Młody przyjacielu, nie trzeba się tak spieszyć. Jeśli będzie pan malować obraz dwa lata, to go pan sprzeda w ciągu dwóch dni.

    Mehoffer Józef, 1869-1946
    polski malarz symbolista.

    Józef Mehoffer postanowił odwiedzić swojego chorego przyjaciela. Kiedy wszedł do mieszkania, dowiedział się od jego żony, że przyjaciel właśnie zmarł.
    - Nie szkodzi - odpowiedział artysta - przyjdę innym razem.

    Mendelejew Dmitrij, 1834-1907
    chemik rosyjski.

    Mendelejew lubił w wolnych chwilach oprawiać książki, robić torby i walizki. Pewnego razu, gdy kupował na rynku potrzebne mu surowce, ktoś zapytał sprzedawcę:
    - Kto to jest?
    - Jak to, przecież wszyscy go znają - odpowiedział sprzedawca. - To znany kaletnik, Mendelejew.

    Moniuszko Stanisław, 1819-1872
    polski kompozytor, dyrygent i pedagog.

    Po premierze "Halki" w 1854 roku w Wilnie kompozytor Stanisław Moniuszko zapytał swojego znajomego, starego szlachcica, jak mu się podobała opera.
    - E, tam. Bardzo długa historia. Dałby stolnik dziewczynie krowę w pierwszym akcie i wszystko by się skończyło.

    Montaigne Michel de, 1533-1592
    filozof i pisarz francuski.

    Filozof Montaigne zauważył kiedyś:
    - Wydaje się, że najsprawiedliwiej na świecie rozdzielony jest rozum.
    - Dlaczego pan tak myśli? - zapytano go.
    - Bo nikt się nie skarży na brak rozumu - odpowiedział filozof.

    Montesquieu Charles Louis de Secondat Monteskiusz, 1689-1755
    francuski pisarz i filozof.

    Zapytany pewnego razu, co sądzi o ludzkim wyobrażeniu Boga, Monteskiusz odpowiedział:
    - Gdyby trójkąty stworzyły sobie boga, miałby na pewno trzy boki.

    Mozart Wolfgang Amadeus, 1756-1791
    kompozytor austriacki.

    Do malca koncertującego we Frankfurcie podszedł jakiś nastolatek i powiedział:
    - Wspaniale grasz! Ja nigdy się tak nie nauczę.
    - Dlaczego? Jesteś już całkiem duży. Spróbuj, a jeśli nie wyjdzie, to zacznij pisać utwory.
    - Ja już piszę. Wiersze...
    - To interesujące. Pisać dobre wiersze jest chyba jeszcze trudniej niż pisać muzykę.
    - Dlaczego, całkiem łatwo. Spróbuj...
    Rozmówcami byli Mozart i Goethe.

    Pewien młodzieniec pytał Mozarta, jak się pisze symfonie.
    - Jesteś jeszcze za młody. Zacznij lepiej od ballad - odpowiedział kompozytor.
    - Ale przecież pan zaczął pisać symfonie, kiedy nie miał jeszcze dziesięciu lat! - zaprotestował młodzieniec.
    - No, tak. Ale ja nikogo nie pytałem, jak to się robi.

    Newton Sir Isaac, 1642-1727
    angielski fizyk, astronom i matematyk.

    Isaac Newton otrzymał za naukowe zasługi tytuł lorda. Przez 26 lat nudził się na posiedzeniach izby lordów. Tylko raz poprosił o głos, co wywołało sensację wśród obecnych.
    - Panowie - zwrócił się do zebranych - jeśli nie będą panowie mieć nic przeciwko temu, to prosiłbym o zamknięcie okna. Bardzo wieje i boję się, że się przeziębięPo czym Newton z godnością zajął swoje miejsce.

    Zapytano raz Newtona, czy dużo czasu zajęło mu sformułowanie odkrytych przez niego praw. Uczony odpowiedział:
    - Odkryte przeze mnie prawa są bardzo proste. Formułowałem je szybko, ale przedtem bardzo długo myślałem.

    Norwid Cyprian Kamil, 1821-1883
    polski poeta, dramaturg i malarz.

    Pewnego razu Cyprian Kamil Norwid przeglądał gazety, a obecny przy tym przyjaciel zapytał:
    - Jest coś nowego?
    - Owszem.
    - Co?
    - Data.

    Kiedyś do pracowni Norwida zaszedł znajomy ziemianin. Gospodarz przyjął go w brudnym fartuchu i z paletą w ręce. Ziemianin popatrzył na gospodarza i na obrazy wiszące na ścianach, po czym ze współczuciem zapytał: .
    - A więc pan musi wszystko namalować samemu?
    - Niestety, nie mam lokaja - odpowiedział Norwid.

    Pankiewicz Józef, 1866-1940
    malarz i grafik polski.

    Jeszcze w czasach carskich poszedł Józef Pankiewicz do urzędu załatwić jakąś sprawę.
    - Wasza familia? - pyta urzędnik.
    - Pankiewicz - usłyszał odpowiedź.
    - Dobrze, dobrze, każdy Polak to pan. Piszy Kiewicz - zwrócił się do kancelisty.

    Picasso Pablo, 1881-1973
    malarz francuski, z pochodzenia Hiszpan.

    W obecności Picassa rozmawiano o współczesnej młodzieży.
    - To prawda - powiedział Picasso - że współczesna młodzież jest okropna, ale najgorsze jest to, że my już do niej nie należymy.

    Pablo Picasso zaproponował przyjacielowi, że namaluje jego portret. Ten zgodził się chętnie, ale nie zdążył jeszcze dobrze usiąść w fotelu, gdy Picasso wykrzyknął:
    - Gotowe!
    - Tak szybko? Przecież nie minęło jeszcze pięć minut! - zdziwił się przyjaciel.
    - Chyba zapomniałeś, że znam cię już prawie czterdzieści lat - odpowiedział Picasso.

    Do pracowni Pabla Picassa wszedł kiedyś nowy listonosz. Oddał malarzowi list, rozejrzał się wokół i powiedział:
    - Zdolnego ma pan synka...
    - Dalczego pan tak myśli? - zapytał Picasso.
    - Przecież widzę - tyle tu rysunków.

    Pewien dziennikarz zapytał Picassa:
    - Którego z wielkich malarzy przeszłości ceni pan najbardziej?
    - Rubensa.
    - Dlaczego?
    - Dlatego, że z dwóch tysięcy jego obrazów do naszych czasów przetrwało około czterech tysięcy.

    Reger Max, 1873-1916
    kompozytor niemiecki.

    Po koncercie, na którym wykonywane były dzieła Maxa Regera, w prasie ukazała się ostra krytyka jednego z recenzentów. "Szanowny panie - pisze doń Reger następnego dnia - siedzę w najbardziej ustronnym zakątku mego domu i mam pańską krytykę przed sobą. Za chwilę będę ją miał za sobą."

    Richelieu Armand Jean du Pleissis de, 1589-1642
    francuski mąż stanu, książę, kardynał.

    Nie ma ludzi niewinnych - powiedział kiedyś kardynał Richelieu. - Jeżeli dasz mi sześć linijek napisanych przez najbardziej uczciwego człowieka, to i tak znajdę w nich przyczynę do powieszenia go.

    Roentgen Wilhelm Conrad, 1845-1923
    fizyk niemiecki.

    Conrad Roentgen otrzymał kiedyś list, w którym pewien pan prosił go o przysłanie kilku promieni i instrukcji ich użycia, ponieważ nie ma czasu, by przyjechać do uczonego osobiście. Roentgen odpowiedział: " W tej chwili nie mam, niestety, promieni. Pragnę przy tym zauważyć, że ich wysyłka to nadzwyczaj skomplikowana sprawa. Już łatwiej będzie panu przysłać mi swoją klatkę piersiową".

    Rossini Gioachino, 1792-1868
    włoski kompozytor operowy.

    Do Rossiniego zgłosił się kiedyś pewien młodzieniec z dwoma grubymi foliałami pod pachą i powiedział:
    - Dyrektor orkiestry obiecał zagrać jedną z moich dwóch symfonii. Chciałbym przegrać je mistrzowi i dowiedzieć się, która jest lepsza.
    Młodzieniec zasiadł do fortepianu, a Rossini obok niego. Po kilkunastu taktach Rossini wstaje, zamyka zeszyt i klepie twórcę po ramieniu:
    - Ta druga, chłopcze, ta druga!

    Rubinstein Artur, 1887-1982
    pianista polski.

    Zapytano kiedyś Artura Rubinsteina, co było dla niego najtrudniejsze, kiedy uczył się grać na fortepianie. Wirtuoz odpowiedział:
    - Opłata lekcji.

    Russel Bertrand, 1872-1970
    angielski filozof i matematyk.

    Zapytano raz angielskiego filozofa, Bertranda Russela, czy gotów byłby umrzeć za swoje przekonania. Pomyślawszy chwilę, uczony odpowiedział:
    - Oczywiście, że nie! Mogę się w końcu mylić.

    Gdy zapytano Russela, czy mógłby napisać historię ludzkiej głupoty, ten odpowiedział:
    - Oczywiście, że mógłbym. Ale ta historia zanadto pokrywałaby się z historią powszechną.

    Rutherford Ernest, 1871-1937
    fizyk angielski.

    Rutherford demonstrował kiedyś słuchaczom rozpad radu. Ekran raz świecił, raz ciemniał. Rutherford objaśniał:
    - Teraz panowie widzą, że nic nie widać. A dlaczego nic nie widać, to zaraz panowie zobaczą.

    Schenberg Arnold, 1876-1951
    niemiecki kompozytor ekspresjonista.

    Ktoś spytał Schenberga, jak mu idzie praca pedagogiczna w zakresie kompozycji.
    - Znakomicie - odpowiedział.
    - Znowu udało mi się zniechęcić do komponowania jednego ucznia.

    Schumann Robert, 1810-1856
    kompozytor niemiecki.

    Klara Schumann, żona kompozytora Roberta Schumanna, dawała kiedyś na dworze wiedeńskim koncert fortepianowy, na którym grała utwory swojego męża. Po koncercie przedstawiono ją monarsze, który zamienił z nią kilka zdań. Na zakończenie rozmowy monarcha przez grzeczność zwrócił się też do jej męża:
    - A pan? Czy pan również jest muzykalny, panie Schumann?

    Shaw Bernard George, 1856-1950
    angielski dramaturg, krytyk i publicysta.

    Któregoś wieczoru Bernard Shaw przyszedł do teatru trochę spóźniony, już po rozpoczęciu spektaklu. Poproszono go, by skierował się do swojej loży i cicho zajął miejsce.
    - A co, widzowie już śpią? - zapytał Shaw.

    Kiedyś, w czasie rozmowy o osiągnięciach współczesnej techniki, Bernard Shaw powiedział:
    - Teraz, gdy już nauczyliśmy się latać w powietrzu jak ptaki, pływać pod wodą jak ryby, brakuje nam tylko jednego: nauczyć się żyć na ziemi jak ludzie

    Slezak Leo, 1873-1946
    austriacki śpiewak tenorowy.

    Leo Slezak grał kiedyś rolę Lohengrina. Opera kończy się tym, że bohater odpływa w łodzi ciągnionej przez łabędzia. Inspicjent jednak za wcześnie dał znak i łódź odpłynęła bez Lohengrina. Skonsternowany Slezak krzyknął w stronę kulis:
    - Kiedy odchodzi następny łabędź?

    W Pewnego razu słynny śpiewak Leo Slezak otrzymał telegraficznie taką propozycję angażu: !
    100 - stop - 1000 pozdrowień
    Odpowiedział na to również telegraficznie: !
    1000 - stop - 100 pozdrowień".

    Stokowski Leopold, 1882-1977
    dyrygent amerykański, pochodzenia polsko-irlandzkiego.

    Dyrygent Leopold Stokowski powiedział po jednym z koncertów:
    - Ta orkiestra dokonała cudu! Utwór, w nieśmiertelność którego głęboko wierzyłem, unicestwiła w półtorej godziny.

    Strauss Johann, 1825-1899
    austriacki kompozytor, skrzypek i dyrygent.

    Kiedyś pewien młody kompozytor zagrał Straussowi swoją nową balladę.
    - Wspaniała rzecz! - powiedział Strauss. - Tylko w niektórych miejscach bardzo przypomina Mozarta.
    - To nic nie szkodzi! - dumnie odpowiedział autor. - Mozarta zawsze chętnie słuchają...

    Supp, Franz, 1819-1895
    kompozytor i dyrygent austriacki.

    Gdy słynnemu twórcy operetek Franciszkowi Supp, dyrygent zwrócił uwagę, że motyw jego nowego utworu można zleźć już u Beethovena, kompozytor odrzekł:
    - No to co z tego? Czy Beethoven nie jest dla pana dostatecznie dobry?

    Szostakowicz Dymitr, 1906-1975
    kompozytor i pianista rosyjski.

    Młody kompozytor Dymitr Szostakowicz przynosi swojemu profesorowi Głazunowowi do oceny I Symfonię i nieśmiało mówi:
    - Chciałbym uprzedzić pana profesora, że temat trzeciej części podobny jest trochę do Rimskiego-Korsakowa.
    - No to chwała Bogu, że w ogóle jest do czegoś podobny - odparł Głazunow.

    Szymanowski Karol, 1882-1937
    kompozytor polski.

    Jeden ze znajomych Karola Szymanowskiego zwrócił się do niego z pytaniem:
    - Mistrzu, nie wydaje się panu, że to bardzo nudne tak całe życie nic nie robić, tylko komponować?
    - Tak, to dosyć nudne - zgodził się kompozytor - ale jeszcze nudniej całe życie nic nie robić, tylko słuchać tego, co ja skomponuję.

    Tschermak Gustaw, 1836-1927
    mineralog austriacki.

    Profesor Tschermak pyta studenta o kolor malachitu.
    - Niebieski.
    - Niebieski, hm. No tak, niebieskawy, albo raczej zielonkawo niebieskawy, a jeszcze lepiej zielonkawy. No, ostatecznie, można powiedzieć - zielony.

    Turner William, 1775-1851
    malarz angielski.

    Pewien milioner kupił od Turnera obraz. Wkrótce dowiedział się, że obraz, za który zapłacił 100 funtów, Turner malował tylko dwie godziny. Milioner się zdenerwował i wniósł do sądu sprawę o oszustwo. Sędzia zapytał malarza:
    - Niech pan powie, jak długo pracował pan nad tym obrazem?
    - Całe życie i dwie godziny - odpowiedział Turner

    Twain Mark, wł. Samuel Langhorne Clemens, 1835-1910
    amerykański pisarz i publicysta.

    Do Marka Twain przyszedł dziennikarz i powiedział, że słyszał, jakoby pisarz pracował nad wielkim dziełem dramatycznym. Chciał wiedzieć, jak daleko posunęła się praca. Twain odpowiedział:
    - Może pan napisać w swojej gazecie, że piszę dramat składający się z czterech aktów i trzech antraktów, oraz że już ukończyłem wszystkie antrakty.

    Kiedyś jeden ze znajomych Marka Twaina zanudzał go opowieściami o swojej bezsenności.
    - Czy pan rozumie? Nic mi nie pomaga, absolutnie nic.
    - A nie próbował pan rozmawiać sam ze sobą? - zapytał Twain.

    Vernet Claude Joseph, 1714-1789
    malarz francuski.

    Pewien bankier poprosił Verneta o jakiś rysunek. Malarz przez pięć minut zrobił niewielki rysunek i powiedział:
    - To będzie kosztować 1000 franków.
    - Jak to, 1000 franków za rysunek, na który stracił pan tylko pięć minut?!
    - Tak - odpowiedział Vernet - ale ja straciłem 30 lat życia, żeby nauczyć się robić takie rysunki w ciągu pięciu minut.

    Volta Alessandro, 1745-1827
    fizyk włoski.

    Alessandro Volta był wielkim miłośnikiem kawy, którą pił zawsze bez cukru i śmietanki. Kiedy go zapytano, dlaczego pije kawę w ten sposób, odpowiedział:
    - Jeżeli w filiżance nie ma mleka ani cukru, to znaczy, że jest w niej więcej kawy...

    Voltaire, wł. Francois-Marie Arouet, 1694-1778
    francuski pisarz i filozof.

    Król Fryderyk II pewnego razu zaproponował Voltaire'owi przejażdżkę łódką. Pisarz zgodził się chętnie, ale gdy zobaczył, że łódka przecieka, szybko z niej wyskoczył.
    - Ależ pan się boi o swoje życie - zaśmiał się król - a ja się nie boję.
    - To zrozumiałe - odpowiedział Voltaire.
    - Teraz na świecie królów dużo, a Voltaire jest tylko jeden.

    Pewien młody poeta przyniósł Voltaire'owi swoją odę pod tytułem "Do potomnych". Voltaire przeczytał odę i powiedział: :
    - Niezła. Ale myślę, że pod podanym adresem nie dojdzie.

    Weisskopf Victor, 1908-2002
    fizyk amerykański.

    Pewnego razu w szkole nauczyciel był bardzo niezadowolony z przyszłego uczonego, Wiktora Weisskopfa, i powiedział mu:
    - Ty nie znasz żadnych dat.
    - Ja znam wszystkie daty, tylko nie wiem, co się wtedy wydarzyło.

    Wells Herbert George, 1866-1946
    angielski pisarz i socjolog.

    Poproszono kiedyś Herberta Wellsa, by wyjaśnił, co to jest telegraf.
    - Wyobraźcie sobie gigantycznego kota - powiedział pisarz - którego ogon znajduje się w Liverpool, a głowa w Londynie. Gdy kotu nadepną na ogon, rozlega się miauczenie. Właśnie tak działa telegraf.
    - A co to jest telegraf bez drutu?
    - To samo, tylko bez kota - odpowiedział Wells.

    Whistler James, 1834-1903
    malarz amerykański.

    Amerykańskiego malarza, Jamesa Whistlera, zapytano kiedyś, czy to prawda, że zna osobiście angielskiego króla.
    - Skąd wam to przyszło do głowy? - zdziwił się malarz.
    - Sam król o tym mówił...
    - Król się tylko tak chwali - odpowiedział Whistler.

    Wiberg Egon, 1901-?
    chemik niemiecki.

    Mówiąc kiedyś o Karolu Scheele, szwedzkim odkrywcy chloru i tlenu, Wiberg zauważył:
    - Gdy Scheele był w moim wieku, nie żył już od 9 lat.

    Podczas jednego z wykładów Wiberg stwierdził: "Ciało ludzkie zawiera aż 60 wody. Jest godne podziwu, co ludzie potrafią z tego wyczarować".

    Wilde Oscar, 1854-1900
    pisarz angielski.

    W 1882 roku Oscar Wilde po raz pierwszy przyjechał do Stanów Zjednoczonych. Celnik zapytał go, co przewozi przez granicę.
    - Nic, oprócz mojego talentu - odpowiedział pisarz.

    Witkiewicz Stanisław Ignacy, pseud. Witkacy, 1885-1939
    malarz, dramaturg i powieściopisarz polski.

    Malarz portrecista Stanisław Ignacy Witkiewicz zapytał raz klienta:
    - Czy podoba się panu pański portret?
    - Jeśli mam być szczery, to nie jest to arcydzieło sztuki.
    - Ale pan również nie jest arcydziełem natury! - zawołał oburzony artysta.

    Witkowski Kamil, 1876-1950
    malarz polski.

    Do restauracji wchodzi Kamil Witkowski, siada przy stoliku i woła:
    - Kelner! Kolacja!
    Podchodzi kelner i podaje mu menu. Witkowski przegląda przez chwilę kartę dań, po czym rzuca ją na podłogę i krzyczy:
    - Psiakrew! Przyszedłem tu jeść, a nie czytać!

    Wyczółkowski Leon, 1852-1936
    malarz polski.

    Pewien dyrektor banku siedząc z Leonem Wyczółkowskim w kawiarni przy jednym stoliku, usprawiedliwiał się przed mistrzem, że jeszcze nie był na wystawie jego prac.
    - Niech się pan nie tłumaczy - odpowiedział Wyczółkowski.
    - Ja w pańskim banku też jeszcze nigdy nie byłem.

    Wyspiański Stanisław, 1869-1907
    polski dramaturg, poeta, malarz

    Pewnego razu przyjechał do Stanisława Wyspiańskiego bogaty bankier z prośbą, by ten namalował jego portret. Artysta obejrzał bankiera i powiedział:
    - Nie widzę powodu.

    Żeleński Władysław, 1837-1921
    kompozytor polski, przedstawiciel późnego romantyzmu.

    Żona Władysława Żeleńskiego przeziębiła się i lekarz zalecił jej, by kilka dni pozostała w łóżku. Po wyjściu lekarza Władysław zaczął gorączkowo czegoś szukać- A czego ty tak szukasz, Władyś? - zapytała pani ˝żeleńska.
    - Kluczy do naszego rodzinnego grobowca - odparł Władysław.
    - Mój Boże, a na cóż ci one teraz potrzebne?
    - No bo też ty i twoja rodzina zawsze zostawiacie wszystko na ostatnią godzinę.


Strona główna